Przeciwnicy i obrońcy uchodźców demonstrowali  na Placu Wacława w Pradze

Przeciwnicy i obrońcy uchodźców demonstrowali na Placu Wacława w Pradze

W sobotę po południu na Placu Wacława w stolicy Republiki Czeskiej miała miejsce demonstracja przeciwników islamu i osób solidaryzujących się z uchodźcami.

Pierwsza grupa osób, związana ze środowiskiem czeskiej Narodowej Demokracji pod przewodnictwem znanego z antysemickich i radykalnych poglądów Adama Bartoša, spotkała się w górnej części placu, przy rzeźbie przedstawiającej świętego Wacława. Akcja zorganizowana została pod nazwą „Czexit – walka o nasza kulturę i bezpieczny kraj”. Rozpoczął ją koncert Tomáša Ortela z zespołem. Jego twórczość, podobnie do poglądów Bartoša, uznawana jest za kontrowersyjną. Teksty piosenek grupy Ortel nawiązują doksenofobii, rasizmu, określane są nawet mianem neonazistowskich. Koncerty zespołu zawsze przebiegają pod ścisłą kontrolą policji.

Uczestnicy drugiej akcji, pod nazwą „Solidarność z uchodźcami” zebrali się w dolnej części Placu, przy ulicy Můstek. Około dwieście osób przyszło w towarzystwie policji, by stawić czoło grupie Bartoša. Ludzie z flagą Antify ruszyli w stronę rzeźby. Policja utworzyła jednak między obiema grupami kordon. Członkowie przeciwnych obozów przekrzykiwali się wzajemnie, ale nie doszło do fizycznych potyczek.

W przemowach grupy Bartoša pojawiły się wyrzuty wobec przedstawicieli Unii Europejskiej, czeskiego rządu i czeskich polityków na co dzień pracujących w strukturach UE. Skandowano też wulgarne hasła w języku niemieckim pod adresem niemieckiej kanclerz Angeli Merkel i ządano wymiany czeskich elit politycznych. Jedna z uczestniczek krytykowała media za dezinformację w sprawie migrantów, którzy powodują rzekomo problemy związane z perwersją i pedofilią. Któryś z uczestników nawoływał do stworzenia listy z nazwiskami osób, które pomagają imigrantom. W wypowiedziach uczestników demonstracji przeciwko uchodźcom pojawił się też wątek wystąpienia Republiki Czeskiej z Unii.

Obie demonstracje nie mialy charakteru masowych. Grupa radykałów liczyła ok. trzysta osób, a solidaryzujących się z uchodźcami przybyło dwieście. Najnowsze badania opinii publicznej pokazują jednak, że niechęć do przyjmowania uchodźców jest wysoka i podscycana przez wypowiedzi polityków głównego nurtu, równie nieprzychylne.

Sierpniowe dane wskazują,że 59,2 proc. Czechów nie chce przyjmowania uchodźców w ogóle, a 76,4 proc. nie zgadza się z przychylnym podejściem kancelrz Merkel. SANEP zapytał też o to, czy Czesi zgadzają się z prezydentem Zemanem, ktorzy powiedział, że szczelny płot wzdłuż granicy czeskiej ochroni kraj przez napływem muchodźców. Ponad połowa (59,2 proc.) udzieliła pozytywnej odpowiedzi, a tylko jedna trzecia się nie zgodziła. Warto też przypomnieć niedawny wywiad w dzienniku Pravo z premierem Sobotką, w którym szef rzadu czeskiego zajął sceptyczne stanowisko w kwestii przyjmowania i osiedlania uchodźców w Republice Czeskiej.

 

Rząd uchwalił budżet na 2017 rok

Rząd uchwalił budżet na 2017 rok

Posłowie uchwalili nowelizację ustawy o konflikcie interesów, która ogranicza jednoczesną działalność w polityce i biznesie

Posłowie uchwalili nowelizację ustawy o konflikcie interesów, która ogranicza jednoczesną działalność w polityce i biznesie