Protest rolników w Pradze

Protest rolników w Pradze


Dziś rano do Pragi przybyło na traktorach kilkuset rolników. Ich celem był protest przed Ministerstwem Rolnictwa. Przed godziną 06:00 podjechali pod siedzibę resortu, gdzie następnie przekazali jego szefowi Markowi Výbornému (KDU-ČSL) pismo ze swoimi żądaniami. Výborný powiedział Czeskiej Agencji Prasowej, że organizatorzy wydarzenia realizują cele polityczne i nie zamierza z nimi konsultować zmian w rolnictwie. Premier Petr Fiala (ODS) oświadczył w sieci X, że organizatorzy protestu nie ukrywają swojego wsparcia dla Kremla. Protest rolników częściowo zablokował praską autostradę i tymczasowo ograniczył ruch tramwajowy w centrum Pragi. Nie spowodowało jednak większych utrudnień w ruchu, jak podaje Czeska Agencja Prasowa (ČTK). 

Jak poinformowała policja na portalu X, około 500 sztuk maszyn rolniczych około godziny 05:30 zmierzało do Pragi. Organizatorzy wydarzenia zapowiadali, że do Pragi może przyjechać od 600 do 1000 traktorów i innych maszyn. Rzecznik protestu Daniel Sterzik poinformował ČTK, że do stolicy przybyło ponad 500 traktorów i 4 tys. aut osobowych. Według niego protesty potrwają do wtorku.

„Bezsensowny Zielony Ład”

Protestujący wraz ze sprzętem rolniczym dotarli przed godziną 06:00 do siedziby Ministerstwa Rolnictwa w Pradze, które było głównym celem akcji protestacyjnej. Przybyciu rolników do siedziby resortu towarzyszyły dźwięki klaksonów. Na sprzęcie zawieszono czeskie flagi i banery, m.in. z napisem „Jesteśmy rolnikami, a nie zwolennikami Rosji, Fialo!!!”. Protestujący powiedzieli ČTK, że szczególnie trapią ich wysokie ceny energii, biurokracja i bezsensowny Zielony Ład. Do protestujących i dziennikarzy wyszedł minister rolnictwa Marek Výborný, którzy został wygwizdany i wybuczany. Nie zabrakło też okrzyków „Hańba”, czy wezwań do dymisji.

Zdaniem protestujących Zielony Ład ogranicza produkcję czeskiego rolnictwa, powodując niedobory krajowej żywności na rynku. Prowadzi to w konsekwencji do wzrostu importu z Ameryki Południowej i innych krajów spoza UE – czytał w piśmie przed Ministerstwem Rolnictwa jeden z demonstrantów. Powiedział także, że Zielony Ład zmniejsza żyzność gleby i podnosi ceny żywności.

Okrągły stół lepszy od protestu

Około godziny 11:00 uczestnicy wydarzenia przekazali ministrowi pismo, w którym żądają wycofania się rządu z Zielonego Ładu. Celem unijnego porozumienia jest osiągnięcie neutralności klimatycznej w UE do 2050 roku. Vyborný zapowiedział, że udzieli odpowiedzi na petycję rolników. Zaznaczył też, że woli negocjacje przy okrągłym stole niż protest na ulicach i podkreślił, że nie kwestionuje problemów, z jakimi borykają się czescy rolnicy. Zwrócił jednak uwagę, że „za organizacją tych protestów stoją grupy, które niestety w pewnym stopniu realizują własne cele polityczne”.

„Nie uważam za rozsądne, żeby komunikować się lub konsultować z panem Dufkiem (jeden z kontrowersyjnych organizatorów protestu) konkretne kroki czy zmiany, które planujemy w dziedzinie rolnictwa. W tym temacie rozmawiam z trzema organizacjami pozarządowymi (Izba Rolnicza, Związek Rolniczy, Związek Rolnictwa Prywatnego), to one są dla mnie partnerami” – powiedział Výborný w rozmowie z ČTK.

Gry o władzę

Premier Petra Fiala zwrócił uwagę, że w szeregach protestujących znajdują się osoby związane ze środowiskami prokremlowskimi. Na portalu X napisał, że dzisiejsze protesty mają niewiele wspólnego z walką o warunki życia rolników. „Demonstrację organizują ludzie, którzy np. nie kryją swojego poparcia dla Kremla i dążą do innych celów niż interesy rolników” – powiedział i dodał, że główne organizacje rolnicze zdystansowały się od dzisiejszego protestu.

Podobnie na portalu X wypowiedział się minister rozwoju regionalnego i lider Partii Piratów Ivan Bartoš. Jego zdaniem część organizatorów wykorzystuje protesty do własnych gier o władzę. Stoją za nimi ludzie powiązani „z ekstremistą Jindřichem Rajchlem (na zdjęciu poniżej, trzeci od lewej), sceną dezinformacji lub niektórymi agrobaronami”.

Ukradziony protest

Od dzisiejszego protestu zdystansowały się Izba Rolnicza, Związek Rolniczy i Związek Rolnictwa Prywatnego, uznane organizacje reprezentujące czeskie rolnictwo. Zdaniem rzeczniczki Izby Barbory ​​Pánkovej, organizacje rozumieją frustrację rolników związaną z podejściem polityków do problemów rolnictwa. Dlatego wezwały rolników do wzięcia udziału w czwartkowych protestach ogólnoeuropejskich.

Od organizatorów protestów zdystansowała się część samych rolników biorących udział w proteście. Niektórzy z nich, pochodzący z regionu usteckiego oświadczyli przed ČTK, że uczestniczyli w proteście „we własnym imieniu”. Powiedzieli, że część ich znajomych odmówiła udziału, gdy zobaczyła, jak o demonstracji mówi się w mediach. Koordynator protestów w Ústí nad Labem i Litoměřicach mówił w czeskiej telewizji (ČT) o „ukradzionym proteście”. Według niego części rolników nie podobało się skandowanie antyrządowych haseł, chcieli spokojnego wydarzenia.

Kontrowersyjni organizatorzy

Wśród organizatorów znaleźli się przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Rolnictwa i Żywności oraz Stowarzyszenia Wolnych Związków Zawodowych Bohumír Dufek i były prezes Izby Rolniczej Republiki Czeskiej Zdeněk Jandejsek. Na protest na Placu Małostrańskim przybył także organizator antyrządowych “protestów przeciwko biedzie” Jindřich Rajchl. Pojawili się też przedstawiciele opozycji (Tomio Okamura z antyunijnej SPD) i partii pozaparlamentarnych: antysystemowa PRO, antyunijna Trikolora, czy komuniści[1].

Jednym z zarzutów wobec wspomnianego Bohumíra Dufka jest fakt, że pojawił się on u boku przewodniczącego pozaparlamentarnej partii PRO Jindřicha Rajchla już w ubiegłym roku. Na jednej z konferencji prasowych wzywał wszystkie związki zawodowe do przyłączenia się do antyrządowej demonstracji, którą PRO planowała na 16 września 2023 r. Dlatego też podawana w wątpliwość jest szczerość jego intencji obrony interesów rolników. 

J. Rajch (PRO)

Zdeněk Jandejsek zaś uznawany jest za jednego z agrobaronów, a więc przedsiębiorców z sektora rolnictwa, czerpiącyh zyski nie tylko ze sprzedaży, ale również z dotacji publicznych. Jego holding Rabbit CZ od 1 stycznia 2019 do 30 czerwca 2022 otrzymał ponad miliard koron z dotacji z Państwowego Funduszu Interwencyjnego Rolnictwa i tym samym znajdował się na trzecim miejscu pod względem wielkości otrzymanych dotacji w tym okresie. Na pierwszym miejscu był Agrofert należący do najbardziej znanego agrobarona w Czechach - byłego premiera Andreja Babiša[2]. Ponadto holding Jandejska, zajmujący się hodowlą, przetwórstwem i dystrybucją mięsa (wieprzowego, wołowego, drobiowego i króliczego) jest jednym z największych producentów i przetwórców mięsa w Czechach.

Jandejsek podejrzewany jest o sympatyzowanie z Kremlem. W jednym z niedzielnych programów publicystycznych wiceprzewodniczący rządzącej ODS Aleksander Vondra zarzucił mu kolaborację z Rosją. Ujawnił przed kamerą podpisany przez Jandejska list przesłany do Ambasady FR tydzień po inwazji Rosji na Ukrainę. Miał w nim oferować Rosji swoje usługi.

Mniej dotacji

Według wewnętrznego badania Związku Rolniczego zyski przedsiębiorstw rolnych spadły w zeszłym roku do 8,7 miliardów koron (z 22 miliardów w 2022 roku). Państwowy Fundusz Interwencyjny Rolnictwa (SZIF), który rozdziela dotacje dla rolników, ale także producentów żywności i leśników w tym roku będzie zarządzał kwotą 38,9 miliardów koron, co oznacza spadek rok do roku o około 800 milionów koron. Większość pieniędzy pochodzi z funduszy europejskich. W tym roku będzie to prawie 29 miliardów koron.


19 lutego 2024 r., zdjęcia: konto J. Rajchla na FB

[1] https://www.ceskenoviny.cz/zpravy/-na-malostranskem-namesti-se-dostala-do-konfliktu-s-demonstranty-skupina-odpurcu/2480468

[2] https://www.seznamzpravy.cz/clanek/domaci-politika-vlada-narazila-s-planem-na-babise-a-spol-chysta-se-nahradni-reseni-227161

Poparcie dla partii politycznych w lutym

Poparcie dla partii politycznych w lutym

Seria demonstracji w sprawie ofiar przemocy seksualnej

Seria demonstracji w sprawie ofiar przemocy seksualnej