Andrej Babiš premierem

Andrej Babiš premierem

We wtorek 9 grudnia na Zamku Praskim prezydent Petr Pavel nominował Andreja Babiša premierem. Ten zaś wręczył czeskiej głowie państwa spis kandydatów na ministrów.  Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie znalazł się w nim Filip Turek, honorowy przewodniczący partii Kierowców dla siebie (AUTO), która obok SPD Tomia Okamury będzie wchodziła w skład przyszłej koalicji rządzącej. Gabinet zostanie zaprzysiężony 15 grudnia, a więc 72 dni od wyborów.

Prezydent do tej pory wstrzymywał się z nominacją Babiša na premiera, ponieważ ten jako właściciel i główny udziałowiec koncernu rolno-spożywczego Agrofert pozostawał w konflikcie interesów. Czeskie prawo przewiduje bowiem, że członek rządu nie może być jednocześnie właścicielem podmiotów czepiących publiczne dotacje. Aby więc nie rezygnować z nich, Babiš pozbył się bezpośredniego związku z koncernem, powierzając aktywa ślepemu trustowi.  Do końca życia nie będzie miał wpływu na zarządzanie Agrofertem, który przejdzie w ręce jego dzieci dopiero po śmierci Andreja Babiša.

Hospitalizacja zamiast konsultacji

W nowym rządzie zabraknie, póki co Filipa Turka, który miał być ministrem spraw zagranicznych, lecz po ujawnieniu jego skandalicznych postów w mediach społecznościowych i incydencie na Alei Narodowej 17 listopada partia zaproponowała go na stanowisko ministra środowiska. Kierowcy chcieli w ten sposób sprostać wymaganiom prezydenta Petra Pavla. Ten odmówił nominacji Turka na szefa dyplomacji i zapowiedział, że jest gotowy stanąć przez Trybunałem Konstytucyjnym w tej sprawie. Nie było to jednak konieczne, ponieważ dzień przed spotkaniem z prezydentem kandydat Kierowców trafił do szpitala z powodu przepukliny kręgosłupa. Nie mógł więc wyjaśnić z Pavlem obiekcji wokół swojej osoby i zapewnić go, że jest odpowiednim kandydatem na ministra. Przeciwko Turkowi w rządzie jest obecnie również ponad 60 proc. Czechów.

Antyromski post

Po wyborach parlamentarnych 3-4 października w mediach opublikowano liczne archiwalne wpisy Turka na Facebooku, gdzie twierdził np. że podpalenie w 2010 przez neonazistów domu zamieszkiwanego przez Romów powinno stanowić okoliczność łagodzącą. W pożarze poważnie ucierpiała wtedy dwuletnia dziewczynka, która do dziś ponosi skutki zdrowotne z tego powodu.

Turek twierdził też, że przed wprowadzeniem praw wyborczych dla kobiet na świecie panował porządek, a emancypacja wyborcza była największym błędem 20. wieku.

Filip Turek z Vaclavem Klausem

Autokult jednostki

Turek w mediach społecznościowych nazywał się „przywódcą”, czyniąc bezpośrednie aluzje do Adolfa Hitlera. Wykorzystywał też hasła związane z faszystowskim kultem jednostki. Napisał między innymi: „Tutti avanti Benito Mussolini!”. O sobie też pisał jako o „duce”: „Duce nigdy nie wygląda jak pies, ale czasami jak pies się zachowuje. Poraz kolejny udowodniłem, że potrafię upychać duże przedmioty w małych przestrzeniach”. Na koncie Turka znalazł się też wpis odnoszący się do holokaustu”: „Żydobolszewikom prezenty przynosi Dziadek Mróz lub Święty Mikołaj, mi – Jezusek, a kiedy jestem niegrzeczny robię je sobie sam lub Hitler mi robi. W wolne dni w Orlim gnieździe pracuję nad kontynuacją naszej czeskoniemieckiej bajki. Będzie się nazywać „Trzy wagoniki dla Kopciuszka”, co miało stanowić aluzję do transportów śmierci do obozów koncentracyjnych. Dodał też, że będzie trzecia część pod tytułem: „Trzy kominy”.

W niewybrednych słowach również Turek wyrażał swoją krytykę prawa do adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Za część tych wpisów honorowy przywódca Kierowców przeprosił, ale części też się wyparł tłumacząc, że ich autorem jest ktoś inny, ponieważ w gospodach pożyczał telefon znajomym. W wyjaśnienia te nie wierzy prezydent, który podczas debaty z mieszkańcami Czeskiej Lipy 11 grudnia 2025 r. powiedział, że uważa większość postów Turka na Facebooka za autentyczne.

Czara goryczy

Kiedy Turek pojawił się 17 listopada na Alei Narodowej, żeby złożyć wieniec pod tablica pamiątkową, ludzie go wybuczeli i wygwizdali. Niektórzy krzyczeli „hańba” lub prowokując wzywali go do hajlowania. Kandydat na ministra odpowiedział wówczas: „Żebym ci czasem nie zahajlował w pysk”. W 2024 r. media opublikowały zdjęcie Turka, na którym pozował do zdjęcia hajlując. Twierdził, że to żart i „błąd młodości”.

Prawdopodobnie Kierowcy będą zmuszeni zaproponować innego kandydata na fotel ministra środowiska. Do tego czasu zarówno to stanowisko jak i ministerstwo spraw zagranicznych będą kierowane przez lidera Kierowców Petra Macinkę.

Przywódca AUTO jest bliskim współpracownikiem Vaclava Klausa. Był rzecznikiem prasowym założonego przez byłego prezydenta think tanku Instytut Vaclava Klausa, promującego idee polityka. Część z nich, szczególnie euroscpetycyzm i ekosceptycyzm znalazły odbicie w programie partii AUTO.


11 grudnia 2025, na podstawie CTK, Denik N. Zdjęcie: FB Petra Pavla i FB Filipa Turka

Martyna Wasiuta

Porażka prorosyjskIEJ lewicy w wyborach

Porażka prorosyjskIEJ lewicy w wyborach