Felieton spod czesko-polskiej granicy 12

Felieton spod czesko-polskiej granicy 12

Wybory prezydenckie nie przyniosły niespodzianki. Od dłuższego czasu można było się spodziewać, że wygra jeden z dwóch faworytów. Za niespodziankę można uznać jednak dobry wynik trzech innych kandydatów.

Ten tekst podzielę na cztery części. Na początku poddam analizie pierwszą i drugą turę wyborów prezydenckich, następnie  określę co w największej mierze wpłynęło na wynik wyborów a na końcu postaram się wytypować potencjalnych faworytów kolejnych wyborów prezydenckich z grona tych, którzy startowali w dopiero co zakończonym głosowaniu.

Pierwsza tura

Dla wielu obserwatorów mniejszym lub większym zaskoczeniem był dobry wynik trójki: Pavel Fischer, Marek Hilšer, Michal Horáček. Sam też to postrzegam jako niespodziankę. To jest niespodzianka, ale ona nie wzięła się z niczego. Wiele debat sprawiło, że wszyscy kandydaci zyskali dużo większą rozpoznawalność, wszyscy kandydaci mieli wystarczająco dużo czasu i możliwości, żeby przedstawić swoje propozycje, co dla niektórych z nich miało pozytywne konsekwencje.

Zaskoczeniem jest dla mnie (bardzo) słaby wynik Mirka Topolánka. W jego przypadku liczyłem przynajmniej na 7-8 procent poparcia. Nie pomogła mu ani rozpoznawalność ani kampania oparta o budowanie wizerunku silnego prezydenta. Spodziewałem się też trochę lepszego wyniku Miloša Zemana.

Druga tura

Niezależnie od tego kto wygrał, wynik drugiej tury pokazał, że czeska społeczność jest podzielona niemal w połowie jeżeli chodzi o preferencje wyborcze.

Czy wynik jest zaskoczeniem? I tak, i nie. Po tym jak Jiřího Drahoša poparła większość kandydatów w tym wszyscy ci z największym poparciem, to właśnie on wydawał się mieć lepszą pozycję na starcie. Nie wykorzystał jednak tego atutu. Dlaczego? O tym poniżej.

Co zdecydowało o wyniku?

Badania opinii publicznej, które pokazała telewizja ČT 24 zaraz po ogłoszeniu wyników mówią, że Jiří Drahoš stracił zwycięstwo na finiszu kampanii wyborczej. Co o tym mogło zdecydować? Przede wszystkim debaty. Nie widziałem debaty na telewizji Prima, ale widziałem tę, która odbyła się w telewizji publicznej. Uważam, że Miloš Zeman na pewno nie przegrał tej debaty a być może okazał się lepszy. Dla mnie to był decydujący moment, który wyłonił zwycięzcę.

Jiří Drahoš chcąc wygrać musiał liczyć przede wszystkim na największe miasta. W Pradze wygrał wyraźnie. W Brnie jego przewaga też była dość wyraźna. W Ostrawie przegrał a w pozostałych największych miastach wygrał, ale minimalnie. I to zdecydowało według mnie w głównej mierze. Debaty zdecydowały, że mieszkańcy miast, poza Pragą i Brnem, nie opowiedzieli się wyraźnie za Drahošem, co kosztowało go fotel prezydenta.

Paradoksem jest też to, że Jiří Drahoš najgorszy wynik osiągnął w kraju morawsko-śląskim z którego się wywodzi.

Kto może wygrać za pięć lat?

Bazując już na tym, co wiemy, mogę stwierdzić, że jedyną osobą, która mogła wygrać z dotychczasowym prezydentem był Pavel Fischer. Dlaczego? Przede wszystkim byłby dla Miloša Zemana dużo bardziej wymagającym przeciwnikiem w debatach. W mojej ocenie Fischer posiadał też mniejszy elektorat negatywny niż Drahoš, co mogło być dla niego atutem nawet na terenach wiejskich.

Jeżeli wykorzysta najbliższe pięć lat będzie dla mnie głównym lub jednym z głównych kandydatów do przejęcia władzy po Milošu Zemanie.

Ciekawą postacią jest też Marek Hilšer, ale jego elektorat skupia się głównie wokół wyborców Piratów. Przypuszczam, że on może być zainteresowany startem w kolejnych wyborach. Na ile będzie jednak w stanie poszerzyć krąg swoich wyborców? Dla mnie jest to tak samo ciekawe pytanie zarówno w przypadku Marka Hilšera jak i w przypadku partii Piratów.

Autorem felietonu jest Krzysztof Wodecki, założyciel i redaktor strony Inside Outside Team, poświęconej polityce zagranicznej samorządów. Interesuje się Europą Środkową, pochodzi z Rybnika.

Holocaust czeskich Romów kwestionowany przez polityków partii SPD

Holocaust czeskich Romów kwestionowany przez polityków partii SPD

Miloš Zeman wygrał wybory prezydenckie

Miloš Zeman wygrał wybory prezydenckie